Szlam przez las kiedy przede mną z krzaków wyskoczyła jakaś nieznana wilczyca i zaczela uciekac oiko pobiegla za noim ale zaraz wrocila z kawalkiem jej siersci w mordce.
powonchalam te wlosy i ruszylam w slad za wilczycom az doszlam do jamy na ktorej widnial napis wykonany krwiom "wchodzisz tu na wlasnom odpowiedzialnosc" Oiko tez to przeczytala a ze byla nie posluszna weszla.krzyknelam za niom
- stoj nie wchodz tam!-ale nie uslyszla.
pobieglam za noim i zobaczylam jom w klatce.
nsgle zobaczylam tom wilczyce skaczoncom na mnie ale nie wylondowala na mnie gdyz odepchnął jom jakis wilczur. kiedy wylondowal zobaczyłam go jaki byl przystojny...
wilczur spytł mnie:
:nic ci nie jest? -a ja na to:
-yyy... nie tylko tttaaaa wiilllczycccaaa wstaaaajjjeee!
nagle... pokonalam strach i rzuciłam sie na niom zanim wstala.
kiedy od niej odeszłam była na w pół żywa a ja
nardzo poraniona. spytałam wilka:
-Jak masz na imie?
-Tajler
-a ja Piryt
-aha.
-...-zamysliłam sie
-nic ci nie jest na pewno?
-teraz tak jestem prawie cala w krwii
<Tajller?>
No comments:
Post a Comment