Leżałam przed jaskinią i płakałam w najlepsze.
- Co się stało? - spytała moja towarzyszka Perrie
- Nic - odwarknęłam sucho
- No nie udawaj! Znam cię na tyle długo by wiedzieć że płaczesz rzadko. - rozzłościła się. Nie miałam siły się dalej sprzeczać.
- Jestem nikomu nie potrzebna! - krzyknęłam - Nikt mnie nie lubi, nie kocha... Powinnam się zabić!
<ktokolwiek?>
No comments:
Post a Comment