Laura pobiegła do pokoju .
Gdy zaczęła wchodzić po schodach przestraszyła się . . . to była moja strzała, strzeliłam ją w ścianę przed nosem Laury .
- Co ona tu . . .- zaczęła Laura .
Wzruszyłam ramionami .
- Zwołać nie mogłaś ? - zapytała Laura .
- Nie, tak jest łatwiej ! - zaśmiałam się .
- Choć - dodałam .
- Nie, rodzice nie pozwolili ! - powiedziała Laura .
- Przestań ! Zapolujemy na jednego lub dwa jelenie i wrócimy przed rodzicami - namawiałam .
Laura zaczęła rozglądać się po pokoju .
- Ok - zgodziła się .
Najpierw poszłyśmy do parku i upolowałam dwa soczyste jelenie .
Potem pobiegłyśmy nad stary most .
- Patrz ! - zawołała cicho Laura pokazując mi rodziców .
- Choć - powiedziałam i schowałam się za krzakami z Laurą .
Wzięłam łuk i wycelowałam w drzewo za rodzicami .
- Candy ! Co ty robisz ? Będą wiedzieć, że tu jesteśmy ! - powiedziała Laura .
- Już wiedzą ! - zaśmiałam się - Mama ma moją strzałę, pewnie zobaczyła ją przy jeleniach . . .
Wycelowałam znowu w drzewo i puściłam strzałę, która przeleciała nad głowami rodziców .
- Czemu to zrobiłaś ? - zapytała zła Laura .
- Bo teraz pomyślą, że jesteśmy z drugiej strony i będziemy mogły uciec !
< Laura, Drago, ?>
No comments:
Post a Comment