- Luna ! - zawołałem, zaś Ona leżała na łóżku z głową w kołdrze, a oczy wypełniły się łzami . - kochanie... nie płacz... - podbiegłem szybko do wadery przytulając.
- Będziemy rodzicami.... - powiedziała zapłakana
- Wiem.... będzie dobrze.... - powtarzałem przytulając Lunę.
Nagle przyleciał Eragon i powiedział:
- Drago zobacz na bransoletę.... - powiedział poważnym głosem.
Spojrzałem, a Ona się świeciła, na łapie Luny również.
- Co to znaczy...? - zapytałem
- To że będzie potomstwo władców...
- Wiem.... - powiedziałem, a bransolety przestały się świecić.
- Ja lecę... - powiedział smok i odleciał
- Może jutro rano pogadamy.... ?
- Dobrze... - powiedziała wadera kładąc się i zasypiając.
*Next Day *
Wstałem wcześnie i pobiegłem do Luny.
- Cześć słoneczko.... - powiedziałem, dałem całusa w policzek i bukiet czerwonych róż. - Dla ciebie...
<Luna?>
No comments:
Post a Comment