Lato, lato, lato! Czas nieskończonych zabaw! Przez cały czas, nie wiem,
czemu to mi przypadła jesień, a nie lato. W końcu z całej naszej
czwórki, tylko ja lubię się bawić.
Moja podróż nie trwała długo. Jakieś dwa, trzy miesiące. Mimo to miałam
jej już dość. Chciałam zatrzymać się w jakiejś watasze, tylko że do tej
pory żadnej nie spotkałam.
Właśnie przedzierałam się przez krzaki, gdy usłyszałam czyjś głos.
Zatrzymałam się by posłuchać. W końcu należał do jakiegoś wilka.
-Jestem nikomu nie potrzebna! Nikt mnie nie lubi, nie kocha... Powinnam
się zabić!-usłyszałam. Już miałam iść dalej, gdy wpadłam na genialny
pomysł. W końcu podaję się za trzymiesięcznego szczeniaczka. Tak więc
jak każdy szczeniak, potrzebuję mamy. Poszłam więc w stronę tamtej
wadery. Gęste gałęzie nie ułatwiała mi jednak tego. Nawet rozmiar
trzymiesięcznej wadery dużo mi nie pomagał. Gdy w końcu się przedarłam
przez zarośla, byłam cała brudna. Futerko miałam potargane, pełno liści,
a na dodatek jakiś patyk sterczał mi z ucha. To musiał być naprawdę
zabawny widok. Podeszłam do zdziwionej wadery.
-Pseplasam. Jeśtem Aulum. Cy chces być moją nową mamusią?-wypaliłam prosto z mostu.
<Jade, zostaniesz moją mamą?>
No comments:
Post a Comment