Saturday, July 27, 2013

Od Tajlera do piryt

Popatrzyłem na wilczycę i powiedziałem :
- może zaprowadzę cię do jeziorka ta się opłuczesz a nie daleko rosną lecznicze zioła więc coś pomogą
-no dobrze , ale najpierw uwolnię moją towarzyszkę
Zaprowadziłem Piryt do jeziorka a sam nazbierałem ziółka i rozpaliłem ognisko. Po 15 minutach siedzieliśmy przy ognisku a zioła się gotowały .
- Tajler co robiłeś w tamtej jaskini?
- ja chciałem zobaczyć co tam jest szczerze nyślałem , że to kawał jakichś szczeniaków
- aha
- a ty?
- mój towarzysz mimo ostrzeżenia wszedł do tej jaskini
- rozumiem
= No dobra a teraz bez dyskusji i wypij to lekarstwo działa na prawdę szybko
- a skąd wiesz?
- moja mama przyrządzała to lekarstwo prawie co dziennie bo ja uwielbiałem przygody i zawsze wracałem cały w ranach a z powodu , że moja maa była Alfą i szamanką znała działanie wszystkich rośli i potrafiła zrobić z nich lekarstwa.
- aha
Moja nowa koleżanka wypiła lek a rany zaczęły znikać.
- jesteś medykiem?
- eee nie jestem zwiadowcą
- a dla czego nie medykiem , przecież znasz tyle leczniczych ziół
- znać znam , ale ja wolę spacerować niż leczyć
- aha
- lepiej się już czujesz?
- tak , dziękuję za pomoc
- nie ma sprawy
zgasiłem ognisko i odprowadziłem piryt do jaskini dla pewności , że teraz jest bezpieczna a jej małemu towarzyszowi szepnąłem na ucho:
- słuchaj się swojej właścicielki bo ona cię kocha i nie chce cię stracić pamiętaj o tym - Powiedziałem to i poszedłem do swojej jaskini

No comments:

Post a Comment