Dzisiejszego dnia wstałem dość późno. Szczeniaki spały koło mnie, a Luny leżała obok nas:
- Cześć kochanie... - powiedziałem cicho do Luny - hej łobuzy... - szepnąłem.
Po jakimś czasie obudziły się wszystkie.
- Cześć tato... - powiedziała Laura i uścisnęła mnie.
- Cześć... - powiedział Brono razem z Candy i wszystkie znów się na mnie rzuciły.
*** Po zabawie ***
- Idziemy na polowania... - powiedziałem
- Super..! - powiedziała uszczęśliwiona Laura
- Gotowi...? - zapytałem
- Jasne.. - krzyknęły wszystkie
*** Na polowaniu ***
- Wiecie już jak polować... nie?
- Ja wiem... - powiedziała Laura, a ja mrugnąłem do niej okiem.
- To może Bruno pierwszy...
Bruno zaczął się czaić na małego zająca, po chwili wystartował i złapał.
- Złapałem... - powiedział szczęśliwy z zającem w pysku
- Super... Candy?
- Dobrze...
Candy zrobiła to samo, ale szybciej złapała.
- Dobrze...? - zapytała
- Świetnie... Laura... biegnij... - powiedziałem, a Laura wiedziała co robić.
-_-_-_ Pisze Laurą -_-_-_
Tato powiedział żebym biegła i tak zrobiłam.
Zamiast złapać zająca zaczęłam gonić małego jelenia.
Był szybki, ale ja szybsza chociaż mam krótkie łapy.
W czasie biegu nie czułam zbyt wielkiego zmęczenia.
Mały byk zaczął zwalniać, zaś ja przyspieszyłam i skoczyłam na niego.
Ostrymi zębami wpiłam się w jego gardło i udusiłam.
Przyszłam do rodzinki i powiedziałam:
- Dobrze...? - zapytałam.
Rodzeństwo miało wielkie oczy, a mama się wzruszyła i przytuliła mnie.
- mamo nie trzeba... - zaśmiałam się - dziękuje tato...
- Dobrze, ale niedługo będzie trzeba nauczyć pozostałych.... - powiedział tata
*** W stronę do domu *** teraz Dragiem
- Kiedy ty ją tego nauczyłeś..? - zapytała Luna
- Nie dawno... szczenięta spały w południe,a ty byłaś chyba na łowach, a że ja nudziłem się z Laurą poszedłem na łowy i nauczyłem...
< Luna??>
No comments:
Post a Comment