- Na prawdę ?
- Tak !
- Teraz muszę się przyzwyczaić... - zaśmiałem się - może pójdziemy na spacer? - zapytałem
- Możemy, a gdzie..?
- Może odkryć nowe tereny...?
- Dobrze...
*** W połowie drogi ***
- Co cię interesuje...? - zapytałem
- Hmm.... kosmos...
- Ta..? mnie też... - zaśmiałem się
Zapadła cisza.
- Patrz tam jest jakiś wilk... - powiedziałem
- Na dobrego nie wygląda.... - powiedziała
- Eee... tam przy mnie nie masz się co bać... - uśmiechnąłem się do wadery.
Podeszliśmy bliżej.
- Kto wy...? - zapytał poważnym głosem
- Co ty nie widzisz...?! Jestem władcą kosmosu i całego wszechświata... - powiedziałem poważnie.
Wilk spojrzał na mnie i odsunął się się z przejścia....
Kilka metrów dalej Luna zapytała:
- Ty na serio jesteś Władcą kosmosu...?
- Trochę tak.... z tym wyglądam jak syn władcy... - powiedziałem z uśmiechem.
Po chwili stanąłem rak wryty....
- Patrz... - powiedziałem i zauważyliśmy....
- To wilcza góra.... tu mieszkała moja rodzina, której nie znałem, ale wiem że.... nie żyją.... - powiedziałem - Choć... - pobiegliśmy pod samą górę...
- Ty tu mieszkałeś...?
- Tak... - westchnąłem - ale gdy nadeszła wojna wszyscy zginęli....
- Współczuje... - powiedziała wadera
- Dzięki...
- A co to jest...? - zapytał podchodząc do głowy byka...
- Głowa byka w tytanowej osłonie... - powiedziałem podchodząc - za nią jest magiczna rzecz, ale potrafi ją otworzyć tylko władca krainy... ale nie żyje
- A ty...?
- Ja jestem synem.... ale spróbuje.. - powiedziałem.Położyłem swoją łapę na pysk byka. Mój naszyjnik zaczął świecić.
Po chwili duże wrota się otworzyły....
- To ja jestem władcą.... - powiedziałem szczęśliwy, a zarazem zdziwiony.
Z dużej groty wyszedł smok....
- Witaj Drago.... mój władco... - powiedział smok i ukłonił się
- Witaj... ty jesteś..?
- Jestem towarzyszem twojego ojca.... odważnego i walecznego basiora, zamknął mnie tu byś ty mnie mógł mieć...
- A imię...? - zapytała Luna
- Eragon.... a ty kim jesteś...? - smok zaczął zbliżać się do Luny
- Luna jest ze mną.... - powiedziałem stając przed smokiem i zatrzymując go.
- Przepraszam...
- Ale nie bądź taki poważny...
- Mogę...?- Ta...
- Uff.... już myślałem że będę musiał być taki do końca... i mam coś jeszcze...
- Bransoleta wieczności, jest Ona po twoim ojcu Drago...
- Wiem... - powiedziałem i wziąłem ją do łapy i założyłem
- Od teraz jestem Panem i władcą...
- Luna... masz szczęście... - zaśmiałem się.
Razem z Eragonem i Luną chodziliśmy po całej krainie.
Robiliśmy różne wygłupy i śmialiśmy się.
Słońce już zaszło i było ciemno.
- Jak wrócimy....?
- Jest Eragon, podwiezie nas... - powiedziałem
- Oczywiści... - powiedział smok i zniżył się.
*** W watasze ***
- Odprowadzę Cie do jaskini... - powiedziałem i to zrobiłem
Ja razem z Eragon'em poszedłem do swojej jaskini i zasnąłem.
*** Next Day ***
Wstałem rano i poszedłem do Luny...
- Cześć.. - powiedziałem
- Hej...
- Jak tam po wczorajszej wycieczce...? - zapytałem z uśmiechem
<Luna? a tyle linijek starczy...? xD>
No comments:
Post a Comment