- Nie rozuiesz że pozycja Sashy była tylko przypadkiem?- spytałem- Nie zależy mi na stanowisku, Tylko na prawdziwej miłości. Ale jak widzę i tu jej nie doświadczę
Powiedziałem to takim smutnym tonem...
Odchodząc spodkałem jeszcze moją siostrę.
- Simon!- krzyknęła- Spodkałam...
- Super- mruknąłęm.
***
Gdy skończyłem się pakować zarzuciłem torbę na plecy. Wiedziałem że za łatwo się poddaję. Zani odeszłe usłyszałem...
- Simon!
... I zatrzymałem się
<Candy?>
No comments:
Post a Comment