- Mi też miło , a jakie yy... kwiatki najbardziej yy... lubisz ?- powiedziałem jąkając się , bo chodź jestem zabawnym i romantycznym wilkiem to byłem dosyć yy... nie pewny siebie? Ale wróćmy do opowieści.
- Róże - odpowiedziała zarumieniona wilczyca i lekko odwróciła głowę.
- To może poczekaj chwilę ... - Powiedziałem.
- Dobrze , poczekam - powiedziała ,a po chwili wyłoniłem się z ... różą dla Sheigan , wsadziłęm ją w jej włosy i... westchnąłem.
- Wow...
<Sheigan?>
No comments:
Post a Comment