Ale kiedy dał mi "wisiorek" byłem mu wdzięczny...
Może teraz mi się uda? Może zdobędę wreszcie to o czym marzyłem? Może wreszcie wszystko się ułoży...
Tak na prawdę chciałem tylko szczęści Candy... Ja się tu nie liczyłem (przynajmniej dla samego siebie )
*potem z Candy...*
Spojżałem na nią...
- Candy...
- Tak?
- No... To jak mnie pocałowałaś... Myślisz że możemy... Jeszcze raz?
<Candy? sorcik że takie głupie ale mam KBP>
No comments:
Post a Comment