Podeszłam do kwiatu i spojrzałam w jego różowy środek .
- Co wy wyprawiacie ?!! - nie zdążyłam zobaczyć co to będzie bo mama mi przerwała .
- Chcemy zobaczyć jaką będziemy mieć przyszłość - powiedziała Laura .
- To nie pokazuje przyszłości tylko to o czym marzycie, a takie szczeniaki jak wy myślą, że to ich przyszłość i marnują swój czas na czekaniu ! A i tak się to pewnie nie spełni !
- Ale . . .
- Wyszliście poza tereny watahy ! Gdyby nie to, że są zawody . . . Do watahy ! Już !
Poszłam obrażona nad Wodospad Tajemnic .
Na łapę nadepną mi jakiś basior .
- Ałłł . . . - jęknęłam z bólu .
- Przepraszam, nic Ci nie jest ? - zapytał delikatnie basior .
- Nie, jesteś Keil ? - zapytałam .
- Tak . . ., a ty Candy - uśmiechną się .
Kiwnęłam głową .
Staliśmy w miejscu nic nie mówiąc .
- Ja już pójdę - powiedziałam cicho i poszłam .
Dwa kroki dalej zobaczyłam Saimona, pobiegłam do niego i przytuliłam .
< Keil, Saimon, Laura ? >
No comments:
Post a Comment