Thursday, August 1, 2013

Od Laury

Obudziłam się bardzo wcześnie. Leżałam tak od rana w swoim pokoju na łóżku i patrzyłam przez okno. Widziałam wiele znanych mi wilków. Wstałam z łóżka i poszłam na dół:
- Cześć wszystkim.... - powiedziałam, a na dole była cała rodzinka.
- Hej, co dziś porabiasz...? - zapytała mnie Candy
- Nic takiego, ale chce sama pospacerować po terenach...
- A coś się stało...? - zapytała Luna (mama)
- Nie nic... - powiedziałam i się uśmiechnęłam
- Na pewno..? - dopytał Drago
- Na 100 %... - powiedziałam z ponownym uśmiechem i wyszła.
-- Od czego tu zacząć...? - pomyślałam -- po koli po terenach... - mówiłam w myślach.
Poszłam najpierw nad jezioro norweskie. Popływałam i napiłam się wody, ale czas leciał więc poszłam dalej.
Za jeziorem był Las szczęścia i nieszczęścia. Podeszłam do wody i spojrzałam w nią. Ujrzałam tam szczęśliwa przyszłość. Widziałam małe wilczki i jednego basiora. -- Ma przyszłość jest Cudna - pomyślałam.
Obok lasu był jeszcze jeden Kolorowy Las. Liście tam były kolorowe. Usiadłam sobie pod jednym z drzew. Było słychać śpiew ptaków. Ale przerwał to krzyki:
- Pomocy...!!! - słyszałam krzyki wilka. Zamieniłam się w lamparta i pobiegłam najszybciej jak mogła.
Krzyki było słychać z nad wilczej góry. Widziałam tam basiora, który był atakowany przez demony i spychany w otchłań. Zamieniłam się w wilka demona, poleciałam na szczyt wilczej góry i głośno rykłam.
Zamieniłam się w normalnego wilka, ale demony się nie posłuchały. Zbiegłam szybko do nich. Basior już wisiał na gałęzi w dziurze.
- Zostawcie go... - warknęłam głośno. Demony zniknęły, ale był jeden który nie odpuszczał.
Spojrzałam w dół i ujrzałam basiora który praktycznie spadał. Skoczyłam w dół łapiąc go.
- Co ty wyprawiasz..?! - wykrzyknął
- Zobaczysz.. - powiedziałam, a w ostatniej chwili przyleciał Neptun.
- Żyjecie...? - zapytał smok
- Jasne... a tak w ogóle kim jesteś...?
- James, szukam watahy i chyba trafiłem tam gdzie nie trzeba...
- Na tereny watahy... - powiedziałam - Jestem Laura i witaj w watasze szafirowych serc...
- Super.... ale co to było..?
- Wilcza góra, nie można tu wchodzić gdy nie ma Alfy.... inaczej byś zginął - powiedziałam
- Ty Alfa..?
- Nie, ale córka Alfy - uśmiechnęłam się - To może na plażę się odprężyć..?

< James?>

No comments:

Post a Comment