- Nie ! On nas nie zabije. . .przybajmniej ciebie. . . - zaczęłam .
- Czemu mnie ?
- Bo jesteś córeczką tatusia !
Laura się nie odezwała .
- W nocy słyszałam rozmowę rodziców i ją . . . nagrałam . . .
- ...myślę, że jesteś nadopiekuńczy - powoedziqła mama .
- Nadopiekuńczy ?! Wolne żarty! - warkną tata .
- Saimon wydaje mi się na prawdę miłym basiorem . - mówiła spokojnie .
- Jeszcze trochę i się pocałują ! Mam go dość !
- A pamiętasz nas ? Pamiętasz dzień narodzin szczeniaków ? Jak musiałam Cię przed nimi ratować ? . . . byłeś dla nich . . . i ciągle jesteś . . . ich bochaterem . . ., a teraz możesz ich . . Candy i Laurę . . . stracić ! Nigdy Ci tego nie wybaczą ! Candy kocha Saimon'a i nic tego nie zmieni !
- No to będę im wkręcać, że je zabije jeśli będą mnieć partnerów, a tak na prawdę zabije Saimona i Tajara !
- Tajlera - poprawiła go mama - I co Ci to da ?! Będziesz zabijać każdego basiora który chce być z Laurą lub Candy ?!
- I co dalej ?- zapytała Laura .
- Skończyła mi się pamięć w . . .
- A pamiętasz coś z głowy ?
- Tak, nie zostaniemy zabite ani wygnane . - To ?
- Mama zmusiła tatę o nie zabijanie Saimona ani Tajlera tylko o wygnanie . ..
- Ale
- Jak oni zostaną wygnani to ja też odejdę ! - powiedziałam .
< Laura ? >
No comments:
Post a Comment